Wszystko się pozmieniało (a może i nie, idk, ja troszkę się zmieniłem). Nadal lubię pisać, ale ostatnio wziąłem się za ambitniejsze dzieła (kiedyś o mnie usłyszycie, będę stał na półce w Empiku).
Z ciekawości wpisałem w googla "The Story of My Heroes" i moje oczka natrafiły na mój ukochany, opuszczony blog. Łezka w oku się zakręciła i wciąż myślę czy nie wrócić do tego.
Jednak wpierw muszę skierować jedno pytanie do Was: czy ktoś jeszcze żyje?
Być może rzucam słowa na wiatr, w eter, w otchłań pozbawioną życia i sensu.
Jeśli to czytasz, daj znać!
Na zakończenie dodaję poniższy "czterowers", który uciekł z moich paluszków kilka godzin temu.
Pod latającym wielorybem,
Który wyłania się zza chmur,
Rozpościeram ramiona, jestem
w odległej krainie gór.
Uprzejmie donoszę, iż ja żyję. Nie wiem jak inni, lecz ja na pewno.
OdpowiedzUsuńA kto umar, ten nie żyje X D
OdpowiedzUsuńNo siema Will.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
JA CIĘ ZABIJE ZA TĄ NIEOBECNOŚĆ.
Mam składzik z bronią, więc bierzemy karabiny, włamujemy się do Williama i ubijamy.
UsuńTak w ogóle, to ja nie mówię że żyję, bo niedługo ty nie będziesz żył, Will! <333 :3 XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
Wtedy nie będzie i mnie i rozdziałów :<
UsuńNez, widzę, że się rozumiemy.
UsuńAle proponuję zmienić taktykę - nie ubijamy Willa, tylko go epicko torturujemy, tak by nie pomyślał, że może nas sobie tak bezkarnie opuszczać! xD