Nico di Angelo
Pałac niezbyt się zmienił od ostatniego
razu. A tak przynajmniej wydawało się Nicowi. Wysokie, czarne kolumny podtrzymywały
ogromne sklepienie, na którym widniało mrożące krew w żyłach malowidło
przedstawiające miliardy martwych dusz torturowanych wewnątrz Tartaru. Na
ścianach wisiały wielkie portrety najstraszniejszych potworów mitologicznych
znanych ludzkości. W oddali Nico słyszał mroczną szatańską melodię grającego
fortepianu.
Panująca tu atmosfera nie była zbyt
przyjemna. Nico jednak był przyzwyczajony do takich nastrojów, jego siostra
Hazel już nie. Dlatego wsunęła swoją trzęsącą się dłoń między chłodne palce
brata, rozglądając się uważnie otoczeniu.
- Nico? – powiedziała córka Plutona – Jesteś pewien, że jesteśmy tu mile widziani?
- Nico? – powiedziała córka Plutona – Jesteś pewien, że jesteśmy tu mile widziani?
-
Nikt nie jest tu mile widziany – przełknął ślinę, po czym pociągnął swoją
przyrodnią siostrę za sobą.
Syn Hadesa na szczęście jeszcze pamiętał
tutejsze rozmieszczenie korytarzy, dlatego z łatwością potrafił odnaleźć
gabinet swojego ojca, w którym zapewne bóg właśnie przesiadywał.
Przewędrowawszy prawie cały dom, w końcu zatrzymali się pod wielkimi, czarnymi
drzwiami, na których wisiała najprawdziwsza czaszka. To stamtąd wydobywał się
dźwięk instrumentu.
Nico lekko zapukał do drzwi i otworzył je
cicho. W środku zastał swojego ojca siedzącego tuż przed fortepianem grającego
jakieś smętne pieśni. Chłopak nie znał go od tej strony.
-
Czy możemy wejść? – zapytał nie pewnie
Melodia gwałtownie ucichła. Zirytowany bóg
natychmiast się odwrócił, chcąc się zemścić za przerywanie mu w trakcie grania
utworu. Jednak kiedy ujrzał swoje dzieci, od razu złagodniał.
-
Och… Nico! Hazel! – Hades wstał ze swojego siedzenia i podbiegł do półbogów,
tuląc ich, co bardzo zaniepokoiło Nica, gdyż sam bóg śmierci nigdy nie okazywał
jakiegokolwiek szczęścia na widok swoich dzieci. Hazel również miała zdziwioną minę. – Jak się cieszę z waszych
odwiedzin!
-
Tato… - zaczął Nico niepewnym głosem – Szczerze to przyszliśmy tu, żeby
dowiedzieć się czegoś na ten temat…
-
Co? – zdziwił się bóg, po czym oddalił się w kierunku okna i zaczął nerwowo
miętolić kawałek firany w swojej dłoni. – Jaki temat…?
-
No właśnie tego chcielibyśmy się dowiedzieć. – odparła Hazel – Nico ma takie
dziwne przeczucie… że coś się dzieje…
Hades nagle spoważniał. Zaczął krążyć
dookoła swojego gabinetu w tą i spowrotem. W końcu zatrzymał się przy swoim
biurku i z szuflady wyciągnął białą kopertę i kawałek przyżółkłego pergaminu, na którym nabazgrał
swoim piórem jakąś długą wiadomość. Po czym włożył wiadomość do środka. Na wierzchu koperty napisał dwa słowa: „Już Czas” i podał ją Nicowi.
-
Weź to, synu – odparł bardzo niepewnie, jakby bał się, że coś zaraz się stanie –
I przekaż Chejronowi. On będzie wiedział co dalej…
Nico przeraził się. Hazel również nie
wyglądała najlepiej. Chłopak podszedł niepewnym krokiem do drzwi i chwycił za
klamkę w kształcie czaszki. Otworzył ją lekko, po czym jeszcze raz spojrzał na
Hadesa.
-
Do zobaczenia, ojcze…
-
Do zobaczenia, dzieci…
Wtem obaj półbogowie wyszli z gabinetu
Hadesa i powrócili do drzwi wejściowych. Kiedy wydostali się na zewnątrz, Nico
poczuł ogromną ulgę.
-
Przygotuj się, Hazel! – powiedział po chwili – Zaraz wracamy drogą Cieni.
-
Już? Ale… Ale... Przecież nie znaleźliśmy… - zmartwiła się - No dobrze… – w końcu
dodała znużonym głosem – Wracajmy już do Obozu…
Nico uśmiechnął się cierpko, po czym
chwycił Hazel za rękę.
-
Nie martw się. Odnajdziemy go. Teraz
mamy poważniejsze problemy.
Hazel kiwnęła głową, po czym na chwilę
odeszła od brata. Stanęła nad ogromną przepaścią, na której dnie rozciągała się
rzeka Styks. Nico spojrzał na nią ze współczuciem. Dziewczyna skuliła się i wypowiedziała ostatnie słowa:
-
Leonie, gdziekolwiek teraz jesteś, przysięgam na Styks, że w końcu ciebie odnajdę…
Nominowałam cię do LBA więcej u mnie na :http://corka-milosci.blogspot.com/p/nominacje.html
OdpowiedzUsuńJak obiecałam, tak i jestem!
OdpowiedzUsuńDlaczego takie krótkie rozdziały? Czuję niedosyt!
Wybacz, ale nie wiem, co bym mogła jeszcze napisać. :(
Weny życzę. :)
Dołączam się do Kaemeeleq: Niedosyt ;_;
OdpowiedzUsuńRaz mi tu następny rozdział, tempo!
Super rozdział! <3
~Wikkusia
O bogowie
OdpowiedzUsuńTen niedosyt