poniedziałek, 29 lutego 2016

Rozdział 9

Nico di Angelo
 
     Nico zawsze dostrzegał coś wyjątkowego i intrygującego w asfodelach. Śmiertelnicy nazywali te kwiaty złotogłowami, jednak chłopakowi ta nazwa w ogóle nie mówiła nic za siebie. Choć roślina ta była symbolem żalu, smutku, melancholii, Nico miał wrażenie, jakby skłaniała go ona do ważnych refleksji i przemyśleń związanych z życiem po śmierci. To właśnie te kwiaty porastały równinną łąkę zwaną też Polami Asfodelowymi, którą zamieszkiwały błąkające się dusze bez radości czy też smutku, wiodąc żywot mętny i mglisty.
 
     Dokładnie tam chciał trafić Nico po śmierci. Wszyscy pewnie uznaliby to za niedorzeczny pomysł. Zwykle każda dusza pragnęła spędzić swoją resztę życia w Elizjum - krainie szczęścia, do której trafiał każdy, kto w trakcie życia cechował się honorem i odwagą. Nico jednak nie należał do tych "wszystkich". Był inny.

 
     Chłopak wrócił myślami do rzeczywistości. Odłożywszy kwiat na półkę, usiadł na krześle tuż przy biurku Hadesa. Jego ojciec siedział wygodnie na fotelu pod ścianą i przyglądał się synowi z uwagą i czujnością.
 
- O czym myślałeś? - zapytał w końcu bóg śmierci.
 
     Nico odwrócił się w stronę ojca i spojrzał mu się prosto w twarz. W jego oczach zdawały się tańczyć płomienie ognia, które zwykle miewał, gdy zaraz miał wybuchnąć.
 
- O niczym - odparł niepewnie, ale w jego głosie czaił się mrok i tajemniczość - Myślałem, jak może się czuć zabłąkana dusza.
 
     Mężczyzna pogładził się po brodzie i wstał na nogi. Tupanie o ciemny marmur zdobiący podłogę nieco rozpraszał Nica, jednak ten nie dawał tego po sobie poznać. Ojciec zbliżył się do syna, jakby zaraz chciał oprzeć swoją dłoń o jego ramię.

- Wiesz już, czemu cię tu sprowadziłem - powiedział Hades, przyglądając się temu, co dzieje się za oknem - Wyjaśniłem ci już parę spraw. Powinieneś już wszystko rozumieć.

- Rozumiem tyle, co nic - burknął chłopak, patrząc wszędzie byle nie na ojca.

- Czego ty jeszcze nie pojmujesz?! - głos Hadesa stał się bardziej szorstki i agresywny.

     Nico zastanowił się przez chwilkę, po czym odparł:

- Nie rozumiem na przykład tego, czemu sam nie możesz zamknąć tego portalu...? Ty w końcu rządzisz tym światem.

     Pan podziemia nie odzywał się na pewien czas, jakby zastanawiał się nad odpowiedzią na pytanie.

- Nie powinienem ingerować w te sprawy. Zresztą nie mam na to znaczniejszego wpływu. Wiesz przecież, że kontrola nad światem umarłych nie równa się z władaniem nad nim.

- Po prostu się boisz! - Nico stracił cierpliwość - Liczysz na to, że gdy Gaja osiągnie swój cel, staniesz się jej sprzymierzeńcem, a ona cię za to nie ukarze!

- Milcz, Nico! - krzyknął Hades, ale po chwili od razu się uspokoił - Po prostu postaraj się to zrozumieć, a wszystko stanie się jasne.

     Nico założył ręce na siebie.

- Już ci tłumaczyłem jak trzeba załatwić ten problem - dalej kontynuował Bóg - Bez portalów, Gaja nie będzie już mogła wciąż odtwarzać swojej armii.

     Chłopak spojrzał na zegarek wywieszony na ścianie. Sekundowa wskazówka poruszała się bardzo powoli. Czas w podziemi upływał znacznie wolniej niż na powierzchni. Nico tracił cierpliwość.

     Minął tydzień, odkąd Hades zabrał go z Obozu Herosów. Pobyt w jego królestwie dłużył się niemiłosiernie. Miał już dosyć.Nico zgodził się z nim wrócić tylko dlatego, gdyż liczył na to, że będzie mógł poszukać swojej siostry Bianki. Choć jego tropienie było bezskuteczne, wciąż miał nadzieję, iż kiedyś ją odnajdzie.

     Potrzebował jedynie czasu.

- Kiedy to się skończy? - zapytał Nico - Kiedy Gaja wreszcie da sobie spokój?

     Hades poruszył się, jakby miał drgawki. W dłoniach bawił się swoją czarną laską z trupią czaszką w uchwycie.

- Nie wiem, synu - powiedział spokojnie, choć Nico nigdy nie znosił, gdy nazywał go synem.

     Chłopak w końcu odpuścił i wyszedł z gabinetu ojca, zamykając za sobą żelazne drzwi. Miał już dosyć słuchania na okrągło tego samego. Półbóg sam musiał wyciągać niezbędne wnioski. Nie mógł liczyć na innych.

     Podążał wąskim korytarzem, gdy nagle ogarnęło go uczucie omdlenia. Poczuł okropny ból głowy, jakby tysiące demonów chciałoby się przedrzeć do jego umysłu. Gdy usłyszał po chwili głos swojej przyrodniej siostry Hazel wołającej go o pomoc, wiedział, że wpadła w tarapaty.

13 komentarzy:

  1. Rozdział z perspektywy Nico - ♥
    Nico musi SAM zamknąć portale? :o Na pewno da radę.
    Rozdział super - Hades taki gniewny, buhahah

    Pozdrawiam
    Susan ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy sam, ale ktoś będzie musiał xD Dzięki za koma :3

      ~ Will

      Usuń
  2. Ktoś tu miał kompleks? Psycholg Nerissa wkracza do akcji! XD
    Dobry rozdział, bo Nico. Trochę mało powiedziałeś, ale rozumiem. W tym zawodzie trzeba być tajemniczym XD (bo ty bardzo tajemnicza, Issa, jesteś, bo wcale połowa Internetów nie wie ile masz lat, a Very nie zna fabuły nowego opowiadania, wcale, a wcale)
    Portale? Equestria? Harry? Harry Potter? XD
    Pozostaje mi tylko czekać na więcej :*
    Issa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tia... No niech Ci będzie, ale ja się bardziej naprodukowałem xD

      ~ Will

      Usuń
  3. Ekhem, ekhem. Z całym szacunkiem Williamie, ale ,,bóg'' z małej litery. xD
    Rozdział strasznie króciutki, ale Nico załatwia sprawę. Brakowało mi trochę przemyśleń, ale za ten fragment o życiu po śmierci masz dużego plusa ^^
    W momencie, kiedy Nico zaczęła boleć głowa i w ogóle, przypomniał mi się ten mit, w którym Zeusa straszliwie bolała głowa, bo w środku darła się w niebo głosy Atena... <3
    Życzę weny, czasu do pisania no i oczywiście weny do pisania dłuższych rozdziałów!
    Pozdrawiam!
    ~Wikkusia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za koma :3 A wgl to mam zagwozdkę z tym jak się pisze "bóg" xD I tak, z głowy Nico na pewno też wyskoczy Atena xD

      ~ Will

      Usuń
    2. A ja się wtrącę tyle, że Bóg z dużej to w wierze monoteistycznej, w politeistycznej bogów piszę się z małej... może dlatego, że mają imionka ^^

      Usuń
  4. Ok, szybko mi to poszło. 2 godzinki i po Twoim blogu xD To teraz let's go z komentarzem!
    Podzielę go sobie na dwie części, bo trochę muszę jednak pomarudzić.

    "Warsztatowo"
    Styl jest świetny. Lekko, szybko się czyta, płynność ok, interpunkcja chyba ok (dalej nie czaje zasad interpunkcji, winc siedzę z dziobem na kłódkę), literówek prawie tyle co nic, rażących błędów generalnie nie ma, jednak zdarzają się pewne "kwiatki"... Od razu zaznaczam, że te owe "kwiatki" sprawdzałam od drugiej księgi, bo stwierdziłam, że początki początkami, na początku z reguły trzeba się oswoić z pisaniem :D
    1. Imiesłowy. Jezu xD Na szczęście jest to jedyny najgorszy potworek w tym ff. Błagam, na spokojnie ogarnij jak się je tworzy :D. "Otwarłszy oczy" teoretycznie JEST poprawną formą. A raczej było, bo jest to dawna forma od słowa "otwierać", teoretycznie dopuszczalna. Ale czy nie lepiej brzmi "Otworzywszy oczy"? :). Druga sprawa. Imiesłów występuje wtedy (i tylko wtedy!) kiedy podmiot wykonuje dwie czynności naraz, więc Percy (to chyba był Percy xD) nie "wyskoczył z łóżka i ubrwaszy się w strój obozowy wyszedł na świeże powietrze". Z szyku tego zdania wynika w sumie, że Percy wybiegł prosto z łóżka na dwór i w biegu nakładał gacie na dupę XD. A mniemam, że na golasa nie paradowałby poza domkiem xD
    2. Sprawa dwa, jakże ważna, właściwie dotyczy to chyba większości bloggerów... także i mnie XD Mieszają Ci się czasy. Jak piszesz w przeszłym to w przeszłym. Gdzieniegdzie wciska Ci się tam czas teraźniejszy. Mam przeczucie, że potrzebna by Ci była beta, bo generalnie radzisz sobie z tym dobrze, tylko czasem się miesza... wiesz XD
    3. Nico, Nico, Nico. Jak zombie, zombie, zombie. I kiwi, kiwi, kiwi XD W sensie tłumacze zrobili coś okropnego z imieniem Nico, bo nie powinno się go odmieniać. Tak tylko mówię, bo podczas moich początków też ktoś zwrócił mi na to uwagę xDDD
    4. Czasem coś Ci się knoci z narracją. Generalnie to trzecioosobówka, piszesz przykładowo: syn Posejdona zjadł, syn boga morza podszedł, chłopak ciorał butami, ciemnowłosy dostał w papę, podszedł do Jasona i mu walnął, zobaczył gruszki na wierzbie itp, a tu nagle wyskakujesz z pierwszą osobą! Trochę mylące xD
    5. Czasem robisz coś dziwnego z zaprzeczeniem, ale jeszcze nie bardzo doszłam do wniosku z czego wynika ten błąd. Patrz zdanie "Chłopaka najbardziej nie intrygował(o - literówka, tak myślę ^^. Ale ciiii, nie o to chodzi.) ich piękno, lecz znaczenie symboliczne" Tam było o liściach. Całkiem inaczej zdanie by brzmiało w takim szyku: "Nie piękno, lecz znaczenie symboliczne najbardziej intrygowało chłopaka". Może faktycznie chodzi tu o szyk zdania. Nie wiem. Jak sie dowiem, niezwłocznie poinformuję xD
    6. "Każdy z nas pójdzie w swoje ślady" Można iść w ślady kogoś, nie swoje XDDDD
    7. Trochę dziwna ta interlinia. Przy akapitach można przeżyć, ale pomiędzy dialogami? Trochę męczy wzrok :<
    8. Jak piszesz, że postać o czymś pomyślała, nie musisz robić cudzysłowia. A już na pewno nie z pauzą lub półpauzą XD. Wstrętna pogoda, pomyślałam, otwierając parasol XDDDDDDD

    No i tyle. Jest dobrze, jeden z bardziej czytelnych blogów jakie miałam przyjemność czytać, serio. Popracuj nad tym co trzeba i będzie cud, miód i malinka :)

    *bezczelne limity - ciąg dalszy nastąpi*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. *cd*
      "Treść"
      1. Okay, zdecydowanie przyjemniejsza część komentarza xD Z tym, że mam takie: CO?! Co się tu wyprawia?!
      Wywrócenie książkowych parrignów aż tak... No, ja myślałam, że to tylko u mnie takie dżezy, ale widzę, że i u Ciebie kanon troszkę poszedł w pizdu. Jeszcze bardziej dziwi mnie to, że serio nie mam nic przeciwko temu xD Jedyne co mnie odstrasza, to Rachel i jej jakaś dziwna zazdrość. Znaczy... jakoś nigdy nie przepadałam za Wyrocznią, chociaż lubiłam ją bardziej niż Annabeth (i zbyt wcześnie się chyba ucieszyłam, że córka Ateny gnije w trumnie, ech... xD). Widocznie lud związany bardziej z Apollem ma coś za uszami ^^ Ale ok, przyjmuje ten bieg wydarzeń :D
      2. Przywoływanie bunkra 9, ogrodu Bachusa, via pretoria, awwwwwwwwwwwww, to takie dobre, że aż się łezka w oku kręci. Dobrze, że pamiętasz, że pisanie ff opiera się głównie o czyjeś dzieło... A nie tylko wymyślanie własnych rzeczy, bo innych się nie pamięta bądź nie pasują xD
      3. Fabuła jest mocną stroną tego opowiadania i nawet wałkowanie tematu Gai po raz kolejny jest ok :D
      4. Humorystyczne dialogi ♥ I kreowanie postaci ♥ Twój Leo jest fantastyczny! ^^

      Okay, generalnie podoba mi się tutaj, myślę, że będę wpadać :D
      Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału!
      I mam nadzieje, że na tej części nie poprzestaniesz ^^

      Wena życzę!
      Pozdrówkam!
      Sajdi.

      Usuń
    2. Ofc mam nadzieję, że się za krytykę nie obrazisz... ja to w dobrej wierze napisałam! No dobra, uciekam bo Ci spamiszcze pod postem zaraz zrobię xD

      Usuń
    3. Wiesz... nie żeby coś, ale Annabeth nie umarła tak nawiasem mówiąc xD Jest to opisane w 8 rozdziale czy 7 pierwszej części xD

      Dziękuję za koma! A spamik to tam nie przeszkadza xD Gorzej z tymi imiesłowami jak mówisz, ale od razu mówię, że raczej nie dam rady ich ograniczyć, bo są one dla mnie jak alkohol dla alkoholika czy papierosy dla papierosopalacza... (wiesz co mam na myśli xD)

      POZDRAWIAM! :D

      ~ Will

      Usuń
    4. No wiem, wiem, dlatego mówię, że się przedwcześnie ucieszyłam XD

      Rozumiem, mam nieprzyjemność uczestniczyć w nałogu palacza, soł XD

      Usuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń